Wrzosy Osieczany - Zielonka Wrząsowice 3:0 (3:0)
T.Pilch, M.Frosztęga x2
Sędziował: Mateusz Czerwień (KS Myślenice)
Wrzosy: Łapa - K.Zięba, Stelmach, Pilch, P.Zięba - Bała (Jaśkowiec), Pachacz (Skałka), Marchiński (Hodurek), Bałucki (Surówka) - Chlebicki, Frosztęga
Zielonka:
Lider rozgrywek do Osieczan przyjechał jako zespół bez porażki w lidze. Taki stan utrzymał się tylko do końcowego gwizdka arbitra, bowiem gospodarze wbili rywalom trzy gole a sami nie stracili ani jednego.
Wynik meczu już w 10 minucie otworzył Pilch, celnie strzelając do siatki z dalszej odległości. Pięć minut później gracze trenera Wojtunika prowadzili 2:0 a tym razem ze swojego gola cieszył się Frosztęga. Ten sam zawodnik po pół godzinie gry ustalił wynik zawodów. Pierwsza połowa to zdecydowana przewaga miejscowych, którzy co chwila atakowali bramkę Zielonki stwarzając sobie wiele dogodnych sytuacji. Goście największe zagrożenie stwarzali po stałych fragmentach gry ale pewnie w bramce radził sobie Łapa.
W drugiej części gry goście szukali kontaktowego gola, ale nie byli w stanie sforsować dobrze grającej defensywy i bramkarza Wrzosów. Najbliżsi szczęście byli tuż po przerwie gdy na sytuacyjny strzał zdecydował się były gracz Wrzosów, Mariusz Wyroba i zmusił naszego bramkarza do większego wysiłku.
Gospodarze oddali trochę inicjatywę na boisku i nie panowali już tak jak w pierwszej połowie lecz w dalszym ciągu stwarzali sobie bardzo groźne sytuacje. Najlepszych nie wykorzystali: Stelmach który zbyt długo zwlekał ze strzałem i w ostatniej chwili został zablokowany, oraz Surówka który po podaniu Frosztęgi miał przed sobą pustą bramkę ale przestrzelił...
Gospodarze wygrali ten mecz pewnie, ani przez chwili nie pozostawiając wątpliwości która drużyna jest lepsza.